Condor Liberation po wielu miesiącach oczekiwania wreszcie ruszył na trasę. Entuzjazm nie trwał jednak długo. Już w sobotę w godzinach popołudniowych konieczne było jego wycofanie z linii pomiędzy Poole a Wyspami Normandzkimi.
„Condor Liberation doznał niewielkich uszkodzeń powyżej linii wodnej. Był to wynik zbyt silnego uderzenia w odbijacze, gdy jednostka cumowała w St Peter Port podczas wiejącego z dużą siłą wiatru” - wyjaśnili przedstawiciele firmy.
Statek znajduje się już w porcie Poole, gdzie odbywają się prace naprawcze. Usunięcie powstałych uszkodzeń ma zająć kilka dni. Potem zgodnie z przewidywaniami jednostka powróci do służby.
Na czas trwania prac naprawczych obsługą trasy, na której miał operować Condor Liberation, zajmie się Commodore Clipper. O wszelkich zmianach, które wystąpiły, zostali poinformowani podróżni. Zmiana ta jednak nie do końca przypadła do gustu pasażerom. Informacja o uszkodzeniu promu tuż po rozpoczęciu przez niego służby to też pewien zgrzyt. Wcześniej armator zapewniał bowiem, że zakupiony za 50 milionów funtów prom posiada konstrukcję, która pozwoli mu doskonale sobie radzić nawet w czasie najmniej sprzyjających warunków pogodowych.
To jednak nie koniec pewnych kłopotów wizerunkowych, z którymi boryka się ostatnio Condor Ferries. Niedawno przewoźnik stworzył oryginalną instrukcję bezpieczeństwa, która mówiąc delikatnie, nie wszystkim przypadła do gustu. Dziennik „The Daily Telegraph” określił wprost nagranie jedną z najbardziej żenujących produkcji związanych z branżą turystyczną, jakie ujrzały światło dzienne. Internauci są natomiast podzieleni w ocenie materiału – nie brakuje głosów krytycznych, choć są też osoby, które uważają, że to oryginalna i zabawna reklama, od której nie sposób oderwać oczu. Ta niecodzienna instrukcja bezpieczeństwa ma być prezentowana podczas rejsów pomiędzy Poole a Wyspami Normandzkimi.
PromySkat
Źródło: ITV, Travel Weekly, The Daily Telegraph