Według komentatorów, przejęcie większościowych udziałów przez fundusz inwestycyjny Polaris jest kwestią czasu. Już 3 lipca podpisał on umowę z Clipper Group na przejęcie 29,95 procent udziałów w Mols-Linien. Zagwarantował sobie też środki, które potrzebne są na przejęcie kolejnych 46,24 udziałów. Przedstawiciele Polaris już wcześniej dali do zrozumienia, że transakcja da nowy impuls operatorowi promowemu.
Jeszcze nim Polaris oficjalnie stał się właścicielem 76,19 procent udziałów, już zapowiedział konkretne działania. Jednym z pierwszych stać się ma zamówienie nowego promu. Jednostka miałaby zastąpić prom Max-Mols – szybki katamaran, który został zbudowany w 1997 r.
Przyszły większościowy udziałowiec ma bardzo ambitne założenia względem duńskiego armatora. Wkrótce po zaprezentowaniu swoich planów ogłosił, jak będzie wyglądać jego strategia.
„Wraz z zarządem uczynimy Mols-Linien jeszcze silniejszą i bardziej atrakcyjną alternatywą dla Mostu nad Wielkim Bełtem. Zainwestujemy w Mols-Linien i będziemy wspierać jego rozwój, wzmacniać siatkę połączeń, oferować nowe usługi i czynić doświadczenia pasażerów na pokładzie jeszcze lepszymi” - mówił przed kilkoma dniami przedstawiciel funduszu Polaris.
Oficjalna oferta zostanie wysłana dotychczasowym udziałowcom przez fundusz Polaris w przyszłym tygodniu.
PromySkat
Źródło: Berlingske Business