Niedawno fiński armator pochwalił się rekordową liczbą pasażerów, którzy w lipcu gościli na pokładach promów Viking Line. Firma poinformowała, że w pierwszym wakacyjnym miesiącu przewiozła 1 021 890 pasażerów, co oznacza wynoszący 9 procent wzrost, a tym samym wiąże się z ustanowieniem historycznego rezultatu. W całym I półroczu liczba pasażerów wzrosła o 178 tysięcy.
Ale coraz lepsza frekwencja nie przełożyła się na zadowalające wyniki finansowe. W I półroczu przewoźnik odnotował wprawdzie przychody na poziomie 239,2 miliona euro, co oznacza wynoszący 0,5 procent wzrost w porównaniu z tym samym okresem 2016 r. Szczególnie dobrze pod tym względem wypadł II kwartał, gdy wartość sprzedaży wzrosła do 137,1 miliona euro (w porównaniu ze 131,1 milionami euro w roku ubiegłym).
Ale te pozytywne wskaźniki nie pozwoliły jednak na osiągniecie wyniku „nad kreską”. W I półroczu strata operacyjna wyniosła 15 milionów netto. Optymistycznie prezentują się dane za II kwartał, gdy firma wypracowała zysk operacyjny w wysokości 2,7 miliona euro (w analogicznym okresie ubiegłego roku było to 1,1 miliona euro).
Przedstawiciele Viking Line nie ukrywają, że duży wpływ na wynik operacyjny ma olbrzymia konkurencja na głównych trasach obsługiwanych przez Viking Line, która przekłada się na zaciętą walkę cenową. Firma wyraziła jednak nadzieję, że tegoroczny rezultat będzie lepszy niż też uzyskany w ubiegłym roku.
PromySkat
Źródło: Reuters, svenska.yle