Początek roku nie był łatwy dla popularnego estońskiego operatora. Pierwszy miesiąc nowego, 2019 r. przyniósł spadek liczby pasażerów o 7,3 procent – z 592 380 do 549 278. Straciły wszystkie trasy, ale najdotkliwszy odpływ pasażerów dotyczy połączenia pomiędzy Estonią a Szwecją, gdzie liczba ta skurczyła się aż o 36,9 procent (z 71 959 przed rokiem do 45 388).
Jak wyjaśnił przewoźnik, ubytek ten w dużej mierze związany jest z prowadzonymi w tym okresie pracami konserwacyjnymi oraz zaplanowanymi przeglądami. Obsługujący trasę pomiędzy Estonią a Szwecją prom Baltic Queen, ze względu na prowadzone prace, był wyłączony z eksploatacji aż przez 26 dni. Z tego samego powodu przewoźnik nie mógł korzystać przez dwa tygodnie z promu Star, który obsługuje linie pomiędzy Estonią a Finlandią, na której ubyło 0,6 procent pasażerów. Także promy Silja Symphony oraz Galaxy, który kursują między Finlandią a Szwecją, były przez jakiś czas wyłączone z eksploatacji – odpowiednio przez 14 i 12 dni.
O 3,6 procent – do 71 236 - zmalała w styczniu br. liczba przewiezionych pojazdów osobowych.
W tym samym czasie grupa Tallink odnotowała jednak wzrost, gdy chodzi o przewozy frachtowe. Wolumen wzrósł o 4,9 procent – z 30 015 jednostek cargo przed rokiem do 31 475. Ruch towarowy rósł na wszystkich trasach z wyjątkiem połączenia między Estonią a Szwecją. Na tej linii armator przez 6 dni nie mógł korzystać z jednostki towarowej Regal Star.
Grupa Tallink należy do czołowych przewoźników promowych w północnej części Morza Bałtyckiego. Firma dysponuje flotą 14 statków, które obsługują regularne połączenia pomiędzy Estonią, Łotwą, Szwecją oraz Finlandią. Firma stale rozwija swoją flotę, a niedawno podjęła decyzję o zamówieniu kolejnej supernowoczesnej jednostki, której budowa rozpocznie się wkrótce. Będzie to już kolejny nowoczesny i ekologiczny prom we flocie Tallink od czasu wprowadzenia na trasę statku Megastar w styczniu 2017 r.
Źródło: Tallink