Firma DFDS, której główny obszar działalności obejmował jeszcze do niedawna północną część Europy, w ubiegłym roku rozpoczęła ekspansję na Morzu Śródziemnym poprzez przejęcie tureckiego operatora U.N. Ro-Ro. Od tamtej pory duński armator cały czas wzmacnia flotę (nowe promy, które dołączyły niedawno do floty DFDS, zostały skierowane właśnie na Morze Śródziemne) oraz siatkę połączeń w tamtym obszarze. Przewoźnik uruchamia właśnie w regionie nowe połączenie pomiędzy Turcją a Francją.
Połączenie Stambuł-Sète realizowane będzie na razie przez sześciomiesięczny okres próbny. Pierwsze rejsy na tej linii odbędą się 1 lipca. Promy zawijać będą do Sète dwa razy w tygodniu. Do obsługi rejsu wykorzystywane będą jednostki, które pomieszczą na swoim pokładzie każdorazowo 310 naczep. Z Sète dostępne są zaś dogodne połączenia kolejowe, obsługiwane przez firmę Ekol, z którą DFDS miała okazję współpracować. Ładunki mogą zostać stąd dostarczone do: Paryża, Luksemburga czy Zeebrugge. Z tego ostatniego miasta oferowane są dogodne połączenia promowe m.in. z Wielką Brytanią oraz Szwecją.
„Szukamy możliwości wypełnienia luki w Sète, a wygląda na to, że ze strony naszych klientów występuje tam znaczące zainteresowanie taką ofertą” - powiedział rzecznik DFDS.
Firma wyjaśniła, że wraz z uruchomieniem nowego połączenia, redukcji ulegnie liczba kursów odbywających się na linii Stambuł-Toulon – z trzech do dwóch tygodniowo.
Nowa oferta DFDS pozwoli na utrzymaniu połączeń promowych pomiędzy Turcją a wybrzeżem Francji po tym, gdy zrezygnuje z nich stanowiąca część grupy Ekol firma Alternative Transport, obsługująca linię z tureckiego Çeşme.
Źródło: DFDS