Systemy wykorzystujące siłę wiatru i pozwalające na ograniczenie poziomu emisji oraz obniżenie kosztów eksploatacji, pojawiły się lub pojawią w najbliższym czasie na promach Viking Line czy Scandlines. Podobne projekty mogą liczyć na unijne wsparcie. Właśnie ogłoszono, że suma 40 milionów koron duńskich (DKK) trafi w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na projekt Wind Assisted Ship Propulsion, nadzorowany przez Rådet for Grøn Omstilling (Rada ds. Zielonej Restrukturyzacji).
„Wiemy ze zdobytego doświadczenia, że na eksploatowanych statkach zużycie paliwa może zostać ograniczone o 8-10 procent” - powiedział Kåre Press-Kristensen z Rådet for Grøn Omstilling. „Spodziewamy się, że dzięki dalszej optymalizacji – odpowiednie planowanie tras, dostosowanie takich żagli do konkretnych statków - w przypadku nowych statków oszczędności mogą sięgnąć 15 procent. To jest coś, co w branży żeglugowej robi różnicę”.
Poza Radą ds. Zielonej Restrukturyzacji w projekt Wind Assisted Ship Propulsion zaangażowane są też m.in.: uczelnie, armatorzy, firmy z branży technologicznej.
Wśród przykładów wykorzystania energii wiatrowej w celu ograniczenia poziomu emisji oraz zużycia paliwa, znajdują się promy Viking Grace oraz Copenhagen. Należący do Scandlines Copenhagen zostanie wyposażony w taki system już w II kwartale tego roku. Rozwiązania te produkowane są przez firmę Norsepower. Pozwalają one na wykorzystanie tzw. efektu Magnusa. Tzw. rotor funkcjonuje dzięki wykorzystaniu siły wiatru i wytworzeniu różnicy ciśnień. W ten sposób produkowana jest siła napędowa, która pozwala na poruszanie statku.
Źródło: Scandlines